Zobacz, jak znaleźć prawdziwy sens tych dni: radość i czas dla najważniejszych osób w twoim życiu, czyli również dla ciebie. Jak świętować i nie zwariować
Ciągle pojawiają się wpisy na blogach i forach o tym jak powinnyśmy zadbać o siebie. O tym, że cellulit trzeba usunąć, że fryzura na głowie powinna być prosto od fryzjera a dupa jędrna i seksowna parę tygodni po porodzie. To nieprawda! Ale nieprawdą też jest, że możemy się zapuścić, zrobić z siebie maciory, dojne krowy albo inne zwierzęta hodowlane…Ale wiecie co? Nie będę Wam pisać jak czują się wszystkie mamy w Polsce czy na świecie ani czego pragną, czego im brakuje, na czym im zależy i co by chciały. Nie będę, bo przecież nie znam Was wszystkich. Każda może mieć inne poglądy, pragnienia, wyobrażenia, priorytety. Dlatego opowiem Wam czego ja chcę, pragnę, wyobrażam sobie i co spędza mi sen z teraz mam zupełnie inne priorytety niż przed ciążą, w ciąży czy po porodzie. Jest to chyba w miarę oczywiste, bo moje życie się zmieniło. Chociaż nie wiedziałam przed ciążą, że czegoś mi brakuje to teraz stwierdzam, że jednak brakowało. I nie tylko ja. Razem z moim hubbiem wiemy, że nasze życie się zmieniło, ale jest fajniejsze. Jest tylko jedna różnica. Zasadnicza! Mąż nie miał na plusie kilku kilogramów (no dobra miał, ale nie z ciąży 😉 ), nie nosił dziecka pod sercem, nie musiał rodzić! Nie musiał rodzić! Nie ma też takich obowiązków i zadań, które ja muszę w ciągu dnia wykonać, ale to nieważne. Ja urodziłam, ja jestem mamą, ja mam zmienione życie. I to jest super! Uwielbiam wszystko w swoim nowym porządku świata. Absolutnie wszystko! No dobra, nie wszystko. Myślę, że mogłabym żyć bez zmieniania obsranych pampersów. Ale poza tym kocham swoją nową rolę. Teraz też się w niej odnajduję i umiem pogodzić z wcześniejszymi rolami i początku było ciężko. Poród, połóg, malutkie dziecko, nowe zadania. I wszystko to odbywało się niejako moim kosztem. Zrezygnowałam z wielu przyjemności i „przyjemności” na rzecz nowych zadań. I powiem Wam szczerze, że było też kilka rzeczy, z których rezygnowałam bardzo chętnie, bo nie znoszę ich robić. Jedną z takich rzeczy było dbanie o fryzurę. Wiem, wiem. Kobieta bez fryzury na głowie wygląda jak flądra, co moja mama powtarza mi bezustannie… Ale w ciąży tłumaczyłam, że zapuszczam włosy, a po porodzie miałam tyle wymówek, że nie musiałam się na nie zbytnio wysilać. Nie znoszę chodzić do fryzjera. I nigdy tego nie polubię raczej. Nie rozumiem tej atmosfery, kliku godzin na fotelu fryzjerskim, wymuszonych plotek od obcej baby i czekania. Ohhh tego czekania na babsko, które zejdzie z zarezerwowanego przeze mnie miejsca i fotela, bo ona tylko końcówki podciąć chciała. No więc do fryzjera nie chodziłam ani w ciąży, ani po porodzie. Ale czas był najwyższy, żeby się ogarnąć. Długo mi to zajęło, ale znalazłam sposób. I to w dodatku sposób idealny. Mobilne studio tak! To było i będzie już forever rozwiązanie właśnie dla mnie. Przyjechała przemiła Pani, miała ze sobą wszystkie graty i na dodatek trafiła idealnie, bo w porę drzemki Rumpla. Pomacała głowę, pooglądała włosy i wysłuchała moich pomysłów. A potem zrobiła swoje. I jestem ogromnie zadowolona. Okazuje się, że długie włosy nie są dla mnie. Wyglądam w nich jak flądra – bez względu na to czy je staram się jakoś ułożyć czy pozostawiam artystyczny nieład. Czyste mam zawsze, bo do takiego stanu nie chcę się doprowadzać, ale brak fryzury to też jest dramat, więc teraz mam krótkie. I ładne. I nawet hubbie stwierdził, że w krótkich mi ładnie. W tym momencie muszę sić pochwalić, że walnął mi taki komplement, że ścięło mnie z nóg. Powiedział do mnie „moja Claire” czyt. Claire Underwood z „House of Cards”. Serialowy masterpiece, postać interesująca. Fryzura a’la Claire jest moją nową rzecz to dbanie o siebie. O figurę, i jędrność i ten stan ducha i umysłu, który jest w absolutnej nirwanie i relaksie po 50 minutach wycisku. O tym co lubię robić dla formy już Wam pisałam… Oczywiście oprócz dbania o formę fizyczną są jeszcze dalsze zabiegi, które wypada kobiecie odprawiać, aby nie wyglądać jak flądra. I do tego musiałam na nowo przywyknąć. Na nową znaleźć czas i chęci. Ale to jest coś na czym mi zależy. Chcę być zadbana, estetyczna, ładna, seksowna, kobieca. Chcę być MILF, a kto mi zabroni. Ale nie chcę być mamą, której bardziej zależy na uzupełnieniu żelu na paznokciach, setnych perfumach i stylówie prosto z wybiegu. Nie muszę taka być. To mi do szczęścia nie było i nie jest potrzebne. Choć gratuluję mamom, które potrafią takie być nie kosztem dziecka…No więc do fryzjera się zmusiłam. Na szczęście inne kobiece formalności nie były i nie są dla mnie tak nieznośne. Kiedy Rumpel już śpi ja działam dla siebie. I to na wielu płaszczyznach. Często ostatnią, ale nie zapomnianą, jest moje ciało. Po prysznicu i wszystkich żyletkach, maszynkach, peelingach, żelach i szamponach wychodzę z wanny i już prawie wyglądam i czuję się jak kobieta. Jeszcze tylko jakiś balsam, krem, emulsja, maska lub naturalny olejek i wieczór zaliczam do udanych i szczęśliwych. I takie codziennie pilnowanie drobnych podstawowych czynności jest podstawą dbania o siebie i poczucia, że oprócz mamy jestem także kobietą. Ale kogo ja oszukuję!!!!!! Oczywiście, że czasami nie mam obciętych skórek i wypiłowanych paznokci (w tym momencie składam hołd mojej kochanej O. – z bliskiej rodziny. Kobiecie, która ma zawsze piękne dłonie i stopy!! i inne części ciała. Tak O. to o Tobie!!), nie nakładam balsamów codziennie, czasem nie mam jak wyregulować brwi i wtedy jest caterpillar chasing its mama…(wyjaśnię na końcu) I wiele różnych czynności, które kiedyś robiłam odeszło w zapomnienie. Ale BeMam dzięki za inspirację. Bo od paru dni wykorzystuję każdą okoliczność i robię co mogę i kiedy mogę. I tym sposobem moje dłonie nie są notorycznie suche, bo zaczęłam je smarować na przewijaku, ćwiczę również w domu i to z Rumplem i mogę z całą siłą potwierdzić Wam, że zasada 30 dni działa! Tak w 30 dni wyrabiamy sobie nawyk, więc warto przezwyciężyć niechęć i wątpliwości i podjąć wyzwanie – czymkolwiek by ono nie było: nie jedzenie słodyczy, jedzenie warzyw, ćwiczenie np. brzuszków, pompek, skłonów, przysiadów, powtarzanie komplementów. Dobre nawyki działają!OOO to tak na koniec dodam Wam ogromny łyk inspiracji na temat właśnie nawyku i pozytywnego myślenia. Znacie TEDa? Jak znacie to super. Jak nie to spieszę donieść, że to platforma cudownych ludzi, z cudownymi wykładami i inspiracja dla każdej z nas. A ten wykład jest wspaniały:Facet jest niesamowity. Shawn Achor mnie zainspirował. Może zainspiruje i Was. Tak więc myślcie pozytywnie, działajcie, róbcie każdego dnia coś dla siebie! Bo to co on mówi można odnieść do wielu aspektów naszego no tak. Miałam Wam jeszcze na koniec wyjaśnić zwrot catterpillar chasing its mama. Jest on oczywiście z serialu Friends. Musiało się kiedyś wydać. Jestem fanką do sześcianu. Uwielbiam. Cytuję kiedy mogę. Oglądałam już chyba z 10 razy. Nie nudzi mi się ani trochę. A zwrot jest z odcinka, w którym Joey do zdjęć aktorskich chciał sobie wyregulować brwi i po wizycie w salonie kosmetycznym i próbie wosku wrócił do mieszkania z jedną brwią wydepilowaną, a drugiej nie dał już sobie torturować. Więc wyglądały jakby mała gąsieniczka goniła swoją owłosioną mamę gąsienicę 🙂 HAHA. Ale Chandler przyszedł z pomocą…Tyle moich zwierzeń na dziś.
14 maja 2021, 17:47. Relacja córka-mama nie zawsze jest usłana różami. Czasem buduje, ale nie raz jest tak, że utrudnia, a nawet niszczy. Dlatego w Dzień Dobry TVN zapytaliśmy Katarzynę Miller psychoterapeutkę i autorkę książki "Być córką i nie zwariować" o jej kontakt z mamą oraz o to, jak odnaleźć się w roli córki.
Jak Być Fit I Nie Zwariować? już od 11,90 zł - od 11,90 zł, porównanie cen w 25 sklepach. Zobacz inne Zdrowie i diety, najtańsze i najlepsze oferty, opinie..Nie zgadzam się z nim. Mam na imię Sławek, a na moim blogu budowlanym znajdziesz odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania. Pokażę ci, w jaki sposób dobrze wybrać działkę budowlaną, jak przygotować się do budowy i jak bez zbędnego stresu wybudować dom. Uwierz, że pierwszy dom wcale nie musi być dla wroga . Kliknij i poznaj moją Choćby nie wiem jak było to trudne, nie można dać się sprowokować do kłótni. Okazywanie szacunku drugiej osobie z pewnością nie będzie łatwym zadaniem. Spróbuj zastosować się do tych kilku rad, powinno być nieco łatwiej: Zachowuj się normalnie. Nie chodź na paluszkach, nie kombinuj, nie schodź mu z oczu. Zachowuj się tak
Facet może mieć setki kochanek. I nie będzie za to potępiony, no bo w końcu facet, testosteron, penisy muszą się wyszumieć i na pewno ma brzydką żonę. Jak kobieta korzysta z życia i facetów to jest puszczalską zdzirą. Bo to przecież niemożliwe, że my też możemy lubić…Pierwszy i najważniejszy krok to zauważyć emocje, które się we mnie pojawiają, być świadomym tego, co czuję. Drugi – zaakceptować to. To, że przeżywam tę sytuację, jest w porządku, to naturalne. Kiedyś uważało się, że dobry strażak to twardy strażak – heros, który nic nie czuje.
Sylwester Kowalski. 31,43 zł. Zapowiedź. Dostępny od 25.10.2023. Szczęśliwe życie we dwoje. To możliwe! Większość ludzi postrzega udany związek jako jeden z filarów szczęśliwego życia. Jednak życie we dwoje, mimo że wymarzone, niesie ze sobą dziesiątki problemów i dylematów.Pozwól sobie na bycie nieperfekcyjnym rodzicem. Nie musisz mieć sterylnego domu, w szafach poskładane jak w katalogu z ubraniami. Jeśli osiągasz to kosztem bycia wypoczętym i szczęśliwym, warto zmodyfikować nawyki. Jeśli kosztuje cię to wyrzuty sumienia, nieustanną nerwowość, przemyśl zmianę systemu i priorytetów. Możesz spróbować zadzwonić najbardziej, ale w tym przypadku musisz być przygotowany na to, że nie odpowiada lub nie ma czasu na rozmowę. W takim przypadku jedna z opcji - do zaakceptowania. Niepotrzebne wymagania, kaprysy, napady złości tylko doprowadzą do odwrotnego efektu. Jak być dla niego pożądanym? Matki i córki. Wydaje się, że matkę z córką łączy zawsze szczególna więź. Mogą być jak przyjaciółki, jedna może naśladować drugą, może być jej całym światem. Tylko czy to zdrowe? O różnych relacjach mamy i córki opowiadają Katarzyna Miller oraz Anna Bimer w swojej najnowszej książce- Być córką i nie zwariować. BYĆ KOCHANKĄ - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy .